Spotkanie po 10 latach – sesja wizerunkowa Grzegorza Turniaka

Jedną z rzeczy, którą lubię w swojej pracy, jest poznawanie ciekawych i inspirujących osób. Jeszcze bardziej lubię, gdy współpraca nie kończy się na jednej sesji i spotykamy się po latach, by ponownie stanąć po dwóch stronach obiektywu. Przykładem jest Grzegorz Turniak – niesamowity mówca i inspirator, który po 10 latach od pierwszej sesji odezwał się do mnie, aby zrealizować zdjęcia wizerunkowe na tle Warszawy.
Pierwsza sesja Grzegorza Turniaka odbyła się w 2008 roku. Była to sesja portretowa w kabinie Boeinga 737, która na dobre zapadła mi w pamięć. Dlaczego? Ponieważ udowodniła, że niemożliwe staje się możliwe i można sportretować każdego, w każdych okolicznościach, aby jak najbardziej odzwierciedlić jego osobowość i zainteresowania. Ale ten wpis nie jest o sesji w boeingu. Po 10 latach Grzegorz odezwał się do mnie, ponieważ chciał odświeżyć swój portret biznesowy. Zdecydował się na sesję na tle Warszawy. Zanim przejdę do omówienia naszego spotkania po latach, kilka słów o tym, czym jest sesja wizerunkowa.
Czym jest sesja wizerunkowa?
Mogę tutaj rzucić definicjami z poradników dla fotografów, ale wolę skupić się na tym, czym taka sesja jest dla mnie. Moim celem nie jest pokazanie człowieka jako takiego, ale pokazanie tego, kim on jest. Jak to osiągam?
Zastosuję tu analogię do krawca, który szyje na miarę. Żeby móc w ogóle wziąć się do pracy, na początek trzeba rozmawiać: poznać człowieka, dowiedzieć się, czym się zajmuje, na jakim etapie kariery jest, gdzie spędza najwięcej czasu itp. Następnie pytam o to, jaka jest intencja zdjęć i jakie emocje chce tam zawrzeć. Oczywiście, nie zawsze klient ma wizję swojej sesji. Mało tego, bardzo często moi klienci zaznaczają, że nie lubią swoich zdjęć i/lub nie lubią pozować – wtedy do akcji wkraczam ja i im pomagam.
Proponuję miejsce zdjęć i kadr, a nawet ubiór i stylizację; daję również porady co do pozowania. Trzymając się analogii krawca, wybieram nie tylko tkaninę i krój, ale dbam o to, aby strój nigdzie nie uciskał, pasował do okoliczności i dobrze prezentował się w danym kontekście. Upewniam się także, że mój klient czuje się z tym, co mu zaproponuję, swobodnie i naturalnie. Bez tej swobody i naturalności sesja wizerunkowa najzwyczajniej się nie powiedzie.
Dobrze wykonany portret biznesowy powinien od razu sugerować odbiorcy specjalizację i profesję, być wiarygodny i wzbudzać zaufanie. Tu nie ma miejsca na sztuczne pozy i kadry – priorytetem jest ukazanie środowiska, w którym osoba fotografowana działa na co dzień. To dlatego weterynarza fotografuje się ze zwierzętami, agenta nieruchomości pokazuje się na tle budynków, które sprzedał, a fascynata książek stawia przed jego biblioteczką. Człowiek staje się wizytówką swojego biznesu i pasji.
Proces preprodukcji to wprawdzie mnóstwo wymian uwag i ustaleń, ale wszystko przebiega w przyjaznej atmosferze, jak najmniej uciążliwej dla klienta. Chcę, aby wszystko było jak najbardziej dopasowane i spójne. Dzięki temu zarówno preprodukcja, jak i sesja przebiegają sprawnie, z poszanowaniem cennego czasu . Z jednej strony zależy mi, aby klient czuł się dobrze i wiedział, że jest pod dobrą opieką, a z drugiej – takie solidne przygotowanie zdecydowanie skraca pracę podczas sesji, bo szybciej dochodzimy do zadowalających efektów.
Szerzej o tym, czym dla mnie jest sesja wizerunkowa, napisałem w osobnym wpisie: Fotografia wizerunkowa – ludzka twarz biznesu
Przejdę teraz do omówienia sesji zdjęciowej z Grzegorzem.
10 lat minęło…
20 maja 2018 r. zrealizowałem sesję wizerunkową Grzegorza Turniaka. Po 10 latach od sesji portretowej w kabinie Boeinga 737 Grzegorz zadzwonił do mnie i powiedział, że chce odświeżyć swój portret biznesowy.
Podczas rozmowy telefonicznej zdradził mi, że tym razem chciałby mieć portret z Warszawą w tle. Wspomniał o widoku na Śródmieście z mostu Siekierkowskiego. Dlaczego akurat tam? Warszawa to miasto, gdzie Grzegorz pracuje i po którym często się przemieszcza. Ten widok towarzyszy mu praktycznie codziennie, w różnych porach dnia. Co najważniejsze – po prostu mu się podoba.
Nie bez znaczenia jest fakt, że miasto z tej perspektywy doskonale wpisuje się w kadr z kategorii biznes, na dodatek doskonale odzwierciedla to, kim jest nasz bohater. Łącząc widok Warszawy z osobą Grzegorza, chcieliśmy podkreślić ten biznesowy charakter i pokazać to, czym zajmuje się na co dzień – łączy ludzi w biznesie.
Sesja wizerunkowa Grzegorza Turniaka na tle Warszawy
Sesję z Grzegorzem poprzedziły cztery wizyty na moście, w trakcie których ustaliłem miejsce zdjęć, kadr oraz dokładną godzinę portretowania. Tu muszę zaznaczyć, że te wizyty utwierdziły mnie w przekonaniu, że miejsce jest perfekcyjne do sportretowania Grzegorza – miało w sobie ducha wielkomiejskiej stolicy biznesu, a jednocześnie było trochę sielskie i malownicze dzięki widokowi na wodę, co zmazało drapieżny charakter Warszawy.
Jeśli interesuje Cię, jak wyglądają etapy sesji, sprawdź: Jak wygląda sesja?
Same zdjęcia przebiegły bardzo sprawnie i niezwykle miło wspominam nasze spotkanie. Sesja była pełna wyzwań, np. należało znaleźć najbliższe miejsce parkingowe, aby nie nosić sprzętu za daleko. Kolejnym wyzwaniem była pogoda, która finalnie przesądza o powodzeniu lub porażce projektu. Dni i godziny przed sesją to właściwie śledzenie prognoz, aby być przygotowanym na ewentualną zmianę terminu. Każdy fotograf tutaj chyba się ze mną zgodzi, że do pogody trzeba mieć spore szczęście. Co więcej, ściśle określone są również ramy czasowe. W końcu słońce zachodzi zgodnie ze swoim planem i to my musimy się dopasować do planów natury.
W sesji portretowej na zewnątrz wyzwaniem jest również praca w tkance miejskiej – po chodnikach chodzą ludzie, po drogach jeżdżą samochody, rowery; mamy też ciekawskich gapiów. To z jednej strony może wpłynąć na same zdjęcia i wydłużyć czas pracy (np. gdy ktoś nieoczekiwanie pojawi się w kadrze), a z drugiej – może wywołać stres u portretowanego. Dlatego należy całą pracę tak zaplanować, aby tych czynników stresogennych dla portretowanego było jak najmniej.
Na szczęście Grzegorz jest osobą, która dobrze odnajduje się w każdej sytuacji. Wynika to z tego, czym się zajmuje – jest pasjonatem ludzi i relacji, prowadzi programy rozwojowe; wykłada również na studiach podyplomowych. Do tej pory przeprowadził ponad 2000 sesji networkingowych dla ponad 150 000 uczestników! (stan na 2023 rok). To znakomity człowiek, który nie tylko doskonale czuje się w towarzystwie ludzi, ale też nie stresuje się, kiedy jest w centrum zainteresowania. Do tego naturalnie czuje się zarówno na mównicy, jak i przed obiektywem aparatu. Dzięki temu sprosta każdej męskiej sesji zdjęciowej – nie mam co do tego wątpliwości. Dowód? Proszę – poniżej film z sesji. (Tu podziękowania dla Marty Uczciwek, która nie tylko mi asystowała, ale też nakręciła materiał making of).
Zobacz film z backstage:

Dzień po zdjęciach wspólnie z Grzegorzem wybraliśmy finalne ujęcia. Na koniec nie mogło zabraknąć najważniejszego – konsultacji z doradcą wizerunkowym i życiową partnerką Grzegorza, a mianowicie jego żoną Aldoną. Wszystko przebiegło tu sprawnie i cztery dni później Grzegorz otrzymał swój nowy portret biznesowy.
Okiem Grzegorza – relacja z sesji portretowej
Znam wielu ludzi, którzy perfekcyjnie dbają o swój wizerunek. Mnie zawsze kręciła praca i relacje z ludźmi. Mam szczęście do ludzi, którzy wspierają mnie w różnych obszarach. Jedną z takich osób jest Krzysztof. 10 lat temu zachęcił mnie, żebym zrobił sobie sesję fotograficzną marzeń. Zaproponował mi kilka wariantów scenografii. Wybrałem kabinę Boeinga 737. Podczas członkostwa w BNI nasza relacja biznesowa i sympatia pogłębiły się. Krzysztof zaproponował mi zadbanie o profesjonalny wizerunek po raz drugi. I tym razem było to fantastyczne przeżycie. Rozmowy o scenografii. I potem sama sesja. Krzysztof jest perfekcjonistą. Wszystko przygotowuje w najmierniejszych szczegółach. Ma również dobre wyczucie piękna, przestrzeni i wizerunku biznesowego. Dzięki temu sesja była przyjemnością, a zdjęcia wywierają na wszystkich ogromne wrażenie.
Potrzebujesz portretu biznesowego?
Nieważne, czym się zajmujesz. Uważam, że każdy powinien mieć dobry portret biznesowy, niezależnie, czy jesteś lekarzem, wziętym biznesmenem, blogerem, prowadzisz sklep lub salon fryzjerski, uczysz języków, a może jesteś pracownikiem w korporacji. Dzięki profesjonalnemu portretowi zostaniesz zauważony, co więcej – zbudujesz dobre wrażenie. Tym właśnie się zajmuję. Pomagam i wydobywam z ludzi ich najlepsze cechy. Portretuję ich pewność siebie i dostępność. Sprawiam, że to oni stają się twarzami swoich biznesów, pasji i kompetencji.
Porozmawiajmy o Twoich potrzebach wizerunkowo – biznesowych.